Szkockie referendum

Już za dwa tygodnie odbędzie się dla Szkocji bardzo wazne głosowanie, bedzie to referendum dotyczace niepodleglosci tego kraju. Pytanie referendum bedzie brzmialo "Czy Szkocja powinna zostac niepodleglym krajem?". 




Dyskusje są zażarte, a propaganda nawołująca do głosowania na "Tak" jeszcze większa.

Dlaczego piszę o propagandzie? Ponieważ czytając różnego rodzaju ulotki, informacje w prasie, słuchając polityków mam wrażenie, że słucham wystąpień jakiegos towarzysza na zjezdzie partii w kwitnacym PRL-u, który mówi jak jest dobrze i wspaniale w naszym kraju. Wszystkie argumenty sprowadzają się do stwierdzenia, że niepodległość Szkocji jest dla niej dobra, bo jest dobra, cos w stylu "tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie". 



Trudno stwierdzić jaki będzie wynik głosowania, obawiam się jednak, że mogą przeważyć głosy na Tak. Osobiscie jednak nie jestem pewna czy niepodległość Szkocji będzie dla niej korzystna, taka wspaniala i pelna dobrobytu jak zapewniaja w swoich wystapieniach politycy.

Kampania przedwyborcza "Vote Yes" jest bardzo silna i wszechobecna, najprawdopodbniej dlatego iz wywodzi sie z partii obecnie rzadzacej, ktora ma duza sile i spore pieniadze. Jezdzac po miescie w bardzo wielu oknach mozna dostrzec wywieszone plakaty z haslem "YES". A to tylko w Edynburgu, nie mam pojecia jak wyglada sytuacja w pozostalych czesciach Szkocji, w tym w innych wiekszych miastach. Dlatego, tak jak wczesniej napisalam, obawiam sie ze wyniki referendum beda pozytywne. Im wiecej czytam i zastanawiam sie nad ta kwestia, tym bardziej zaczyna do mnie docierac co sie moze zmienic, jakie moga byc tego konsekwencje i jak to wplynie na zwykle, codzienne zycie szarego czlowieka. 




Bardzo rzadko mozna natknac sie na natomiast na kampanie "No Thanks". Wynika to z pewnoscia ze znacznie mniejszej ilosci funduszy posiadanych przez opozycje.



Uzyskanie przez kraj niepodległości wiąże się z ogromnymi kosztami oraz stworzeniem całej machiny administracyjnej (okolo 200 instytucji publicznych, ktore w tej chwili dzieli z reszta UK). Choć Szkocja obecnie posiada znaczną autonomię i w wielu dziedzinach jest samorządna, posiada własny parlament, a od przyszłego roku ma uzyskać kolejne swobody, to dąży do uzyskania całkowitej samodzielności i odłączenia się od korony. Mimo tego chciałaby utrzymać funta jako swoją walutę i nie ma nic przeciwko temu aby Królowa nadal była głową państwa. Jest to dla mnie dość dziwne i niezrozumiałe, poniewaz z jednej strony chcieliby być swobodni, niezależni i niepodlegli, z drugiej jednak woleliby zachować te elementy, które byłyby dla nich wygodne i korzystne. Bank Anglii oraz 3 glowne partie z Westminster stanowczo zaprzeczaja jednak możliwości zachowania przez Szkocję brytyjskiej waluty. Również wprowadzenie euro nie wchodzi w grę, przynajmniej w początkowym okresie (jeśli Szkocja uzyska niepodległość), ponieważ tak samo jak inne kraje będzie musiała przejść normalną procedurę ubiegania się o członkostwo w UE, co moze zajac wiele lat. Jeszcze mniej prawdopodobne jest wprowadzenie jakiejs calkiem nowej waluty.

Szkocja chce oprzeć swoją gospodarkę i dochód narodowy na wydobyciu ropy naftowej z Morza Północnego, produkcji whisky(!) i hodowli lososia.

Kampania "Vote Yes" podaje takze wiele nieprawdziwych informacji, wiele innych stoi pod duzym znakiem zapytania i na dzien dzisiejszy nie zostalo wyjasnionych.


Niewatpliwe wydaje sie jednak, ze jezeli Szkocja stanie sie suwerennym krajem, aby mogla pokryc wszystkie wydatki, znaczaco wzrosna ceny, podniesione zostana podatki, akcyzy i VAT, wzrosnac moga rowniez oprocwentowania kredytow.


Obiecuje sie rowniez darmowa opieke dla dzieci w wieku 1-5 lat (obecnie w UK jest duzy problem z przedszkolami), pytanie jednak skad zostana wziete na to fundusze? Odpowiedz jest oczywista z podatkow, czyli od nas wszystkich. A zeby na to wszystko wystarczylo pieniedzy, podatki niewatpliwie beda wyzsze. 


W ubieglym tygodniu ponad 120 szkockich firm podpisalo sie pod listem otwartym w ktorym przedstawily swoje watpliwosci dotyczace wielu niewyjasnionych kwestii zwiazanych z uzyskaniem przez Szkocje niepodleglosci, w tym miedzy innymi te dotyczace waluty, podatkow, emerytur, czlonkostwa w UE oraz wsparcia dla eksportu. Uwazaja, ze niepodleglosc przyniesie Szkocji wiele strat, w tym glownie ekonomicznych.

Podobnie wiele innych firm z sektora finansow, ktore w Edynburgu maja swoje siedziby obawia sie, co statnie sie z gospodarka po ewentualnym ogloszeniu przez Szkocje nieopdleglosci. Czesc z nich juz jakis czas temu oglosila, ze w sytuacji gdy przewaza glosy na "Tak", wycofaja sie one ze Szkocji, co niewatpliwie przyczyni sie do znacznego spadku zatrudnienia, szczegolnie w Edynburgu, gdzie sa skupione, a zatrudniaja po kilka tysiecy pracownikow. 
Problem polega rowniez na tym, ze wiele instytucji finansowych, ktore zlokalizowane sa w Szkocji (w Edynburgu) swiadczy uslugi wielu ludziom w calym Zjednoczonym Krolestwie (ubezpieczenia, emerytury), nie wiadomo jak mialyby one funkcjonowac z chwila gdy Szkocja stanie sie odrebnym krajem z inna waluta. Nic wiec dziwnego, ze czesc z tych finansowych gigantow wolaloby pozostac w duzym i silnym ekonomicznie kraju ze stabilna i mocna waluta jaka jest funt szterling. 

Obywatelstwo - to kolejny problem jaki powstanie w chwili uzyskania przez Szkocje niepodleglosci. Oczywistym mogloby sie wydawac, ze wszyscy ci ktorzy byli urodzeni w Szkocji automatycznie uzyskaja obywatelstwo szkockie. Z pewnoscia znajda sie jednak tacy, ktorzy beda chcieli zachowc obywatelstwo brytyjskie np. chociazby ze wzgledu na brak koniecznosci posiadania wiz wjazdowych do niektorych krajow. Nie wiadomo jak sytuacja ta bedzie sie przedstawiala w przypadki nowopowstalego kraju. Wracajac do tematu obywatelstwa, nie wiadomo takze co z innymi brytyczyjkami mieszkajacymi w Szkocji od lat. Czy beda oni mogli sie ubiegac o obywatelstwo szkockie (jaka bedzie procedura), czy tez ponownie beda woleli pozostac przy brytyjskim paszporcie. 

Szkocja bedzie musiala rowniez utworzyc przedstawicielstwa, konsulaty i ambasady w wielu krajach swiata, sa to kolejne ogromne koszty.

Jak widzicie pytan i watpliwosci jest mnostwo i w sumie mozna by je mnozyc chyba w nieskonczonosc. Tutaj wymienilam zaledwie kilka moim zdaniem najbardziej istotnych i oczywistych, choc z pewnoscia nie wyczerpalam tematu. 

Jesli macie ochote na wiecej szczegolow odsylam do oficjalnych stron: strona Rzadowa Szkocji oraz strona kampanii "Better Together". Ponadto szkocki rzad przygotowal ogromna publikacje, majaca ponad 600 stron, jest to swego rodzaju przewodnik po niepodleglej Szkocji



Poza tym w sieci krazy wiele artykulow, ktore mozna sobie wygooglowac ;) 

Ciekawa jestem co Wy sadzicie o niepodleglosci Szkocji, zarowno jesli mieszkacie na Wyspach, szczegolnie w Szkocji, ale takze w PL ;) Czekam na Wasze komentarze i opinie. 

Pozdrawiam!

Etykiety: , ,