Moi drodzy dziś tylko króciutko.
Wiem i pamiętam, że obiecywałam post ze zdjęciami o weekendzie w Londynie i tygodniu w Polsce, ale niestety coś mnie zmogło - leżę i zdycham, spijam grzane wino i próbuję wypocić zarazę. Pewnie zaraził mnie Młody, albo zaszkodziło mi nocne szwędanie się po Toruniu - pięknym i gwarnym mieście nawet po północy :)
Przeleżałam cały dzień w łóżku i mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. I choć miałam cały dzień wolny i dla siebie, to jednak jak się choruje, to nie można robić nic innego. Rano nawet myślałam, żeby wstać i porobić coś w mieszkaniu, ale byłam słaba i naprawdę źle się czułam. Poleżałam, zaczęłam czytać nową książkę Dana Browna - Inferno (w oryginale!), trochę podrzemałam, poczytałam nieco o blogowaniu i nawet się nie obejrzałam, jak zrobił się późny wieczór.
Zaraz zmykam spać.
Dobranoc!