Książka ta leżała u mnie już
od dłuższego czasu, jendak dopiero ostatnio postanowiłam ją "przeczytać", a raczej przesłuchać ;) Bardzo polecam ją w postaci audiobooka
wspaniale przeczytanego przez A. Dereszowską. Zabrałam się za nią z pewną rezerwą, nie czytałam o niej żadnych renecenzji, ani zapowiedzi, dlatego też zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać, właściwie nic o niej wcześniej
nie słyszałam, tytuł absolutnie nic mi nie mówił, myślałam że to jakaś stara, niezbyt ciekawa książka, a tu takie zaskoczenie. Myślę, że właśnie w taki sposób należy
podchodzić do czytania, bo wtedy książka zaskakuje, a gdy w jakis sposób zapoznamy
się, chociażby w zarysie, o czym jest fabula, książka traci swoją tajemniczość
i nie można jej „odkrywać”. Natomiast o ekranizacji dowiedziałam się dopiero
teraz, gdy zaczęłam przeglądać inne recenzje i nieco się tą książką
zainteresowałam. W związku z tym i ja w
tej recenzji nie chcę pisać o czym jest ta książka, nie chcę przedstawiać wydarzeń
i tego co spotyka główną bohaterkę. Z
takim podejściem spotykam się niemal w każdej innej recenzji, ja natomiast chciałabym
tylko naszkicować problematykę tej powieści i poprzez swoją fascynację zachęcić
innych do jej przeczytania. A jeśli ktoś koniecznie chce przed przeczytaniem zapoznać
się z fabułą powinien zajrzeć do jakiegoś streszczenia. Jedank żadne
streszczenie, nie ukaże wielowątkowości i wielowarstwowości książki, nie ukaże
psychicznych zmagań i rozterek bohaterki, emocji jakie nią targają oraz jej
fizycznych cierpień.
Ponieważ jest to książka dla
młodzieży, napisana jest prostym, czytelnym, plastycznym i obrazowym językiem. Jednak pomimo
tego jest wciągająca, a poza główną płaszczyzną
wydarzeń, porusza wiele istotnych problemów egzystencjalnych i daje czytelnikowi
sporo do myślenia. Fabula może wydawać się nieco naiwna i infantylna, można
natknąć się na sporo niedomówień i uproszczeń, jednak mimo tych drobnych
niedociągnięć książkę czyta (słucha) się błyskawicznie, a wartka akcja nie
pozwala się od niej oderwać. Do szybkiego pochłaniania książki przyczynia się oczywiście interesującą, dynamiczna fabuła, niespodziewane (choć przewidywalne)
zwroty akcji i ciekawie zaprezentowany świat. Czytając tę książkę nie można się nudzić, ja słuchając jej zasiedziałam się w pracy i nie miałam ochoty
wychodzić, zanim nie dosłucham do końca;).
Akcja powieści toczy się w zdegenerowanym,
wyniszczonym wojnami i katastrofami naturalnymi, postkapitalistycznym świecie
(pogorzelisko stanów zjednoczonych), gdzie nie zostało ani śladu demokracji.
Jego ustrój przypomina totalitarną tyranię, a nieustanna inwigiliacja
obywateli, utrzymywanie ich w ciągłym strachu, biedzie i głodzie, mimowolnie
nasuwa skojarzenie z Rokiem 1984 G. Orwella. W powieści został stworzony świat klasowy,
bardzo nierówny i podzielony, w którym pokazano głód i biedotę, bogactwo i
przepych, a wśród tego bezsensowną zabawę w zabijanie – tytułowe igrzyska
śmierci. Uprzywilejowany krąg otoczenia prezydenckiego pałacu, jest syty,
spokojny, bezpieczny, niczego mu nie brakuje, natomiast cała reszta ludności,
ubogiej, głodnej, zmuszanej do ciężkiej pracy i płacenia daniny, walczy o
przetrwanie i drży w obawie o wylosowanie do wzięcia udziału w igrzyskach.
Pierwotnie igrzyska były zawodami
związanymi z uroczystościami ku czci bóstw. Taka forma rozrywki znana była już
w starożytności. Antyczne olimpiady czy walki gladiatorów miały na celu
zapewnienie masom rozrywki, a władzom względnego spokoju. Już wówczas ludność
była żądna walki i krwi - chleba i igrzysk - bo tylko w ten sposób można
utrzymać lud w spokoju (cytując antycznego pisarza Juwenalisa). Także i w tym
przypadku, podobnie jak w starożytności, Igrzyska mają na celu ogłupienie
ludności i odwrócenie ich uwagi od prawdziwych problemów z jakimi boryka się kraj.
Igrzyska Śmierci to książka o
miłości, przyjaźni, wytrwałości, ale także o zabijaniu, o ludzkiej obłudzie i o
walce z systemem władzy. To co dla jednych jest wspaniałą i wyczekiwaną rozrywką, dla innych jest koszmarem, trwogą i walką o życie. Powieść, tak z wierzchu
banalna, ma de facto wiele warstw, a główna bohaterka jest postacią złożoną,
która zmuszona jest robić wiele rzeczy wbrew sobie, często musi grać zupełnie
inną osobą, podejmować trudne decyzje. Wszystko po to, aby przetrwać na arenie,
gdzie rozgrywa sie walka o życie. Mimo tego potrafi ona także podjąć trudne decyzje i postawić swoje życie na
szali, aby w choć minimalny sposób zbuntować się, postawić się władzy, a możnym
tego świata zepsuć ich ulubione widowisko.
Choć
może pomysł na taką powieść nie jest niczym nowym, ponieważ podobne motywy
zaistniały już w literaturze i na ekranie, to jednak realizacja tego pomysłu
jest udana, a dzięki dobremu warsztatowi autorki, ciekawie zarysowanym charakterom
i realistycznemu, choć niepokojacemu światu, książka
wciąga i jest na swój sposób wyjątkowa, godna polecenia. Dodatkowym istotnym
zabiegiem, jest poprowadzenie narracji w pierwszej osobie, dzięki czemu
wszystkie wydarzenia przeżywamy i odbieramy jak główna bohaterka, nie jesteśmy
wszechwiedzący - poznajemy świat i wydarzenia jej oczami.
Autorka jest uważną
obserwatorką świata, swoje spostrzeżenia i obserwacje umieściła w książce,
ukazując życie celebrytów, ludzi bogatych, sławnych, mających wszsytko bez
najmniejszego wysiłku, oraz takich którzy o wszystko muszą walczyć i ciężko pracować.
W bardzo wysublimowany, ironiczny sposób zaprezentowała życie
celebrytów, dla których życie jest przyjemnością, gdyż nie gnębią ich żadne
troski, ani tak przyziemne zmartwienia jak np. zdobywanie pożywienia, a co za
tym idzie walka o przetrwanie. Ludzie z tej najwyższej warstwy społecznej nie
mają pojęcia, nie dociera do nich, lub nie chcą, aby dotarł, cały koszmar
Igrzysk, dla nich jest to tylko program telewizyjny, który nie ma nic wspólnego
z rzeczywistością, podczas gdy dla uczestników jest to wyrok śmierci.
W czasie gdy, syci, bezpieczni, bogaci mieszkańcy z niecierpliwością wyczekują
Igrzysk i z wielkim zainteresowaniem śledzą wydarzenia rozgrywające się na
arenie, biedni poddani, w tym rodziny walczących, są zmuszani do oglądania relacji
z tego makabrycznego wydarzenia.
Pisarka stara się także
nakłonić czytelnika, aby spojrzał nieco inaczej na telewizję, programy typu
reality show, a nawet politykę! Prezentując funkcjonowanie takiego programu zza
kulis, zachęca do krytycznego spojrzenia na świat zmanipulowany przez media. Uświadamia, że każde, nawet najbardziej realistycznie wyglądające
reality show, w gruncie rzeczy jest wyreżyserowane i ma na celu jedynie
wzbudzenie zainteresowania i przyciągnięcia jak największej liczby widzów. W
ten sposób poddaje krytyce branże rozrywkową, która już dziś posuwa się do
produkowania wielu kontrowersyjnych programów tego typu. I tu pojawia się pytanie: czy kolejne reality show będzie wyglądało tak jak to zaprezentowane w
książce?
W jednej z opinii jaką wyczytałam padł pomysł włączenia tej książki do kanonu lektur szkolnych – sądzę, że to niegłupi pomysł... Lektury szkolne zdecydowanie wymagają przeglądu i
zrewidowania, a ta książka z pewnością zainteresowałaby szerokie grono
młodzieży, także tej niezbyt chętnie sięgającej po książkę. Ma ona bowiem nie
tylko wciągająca i interesującą fabułę, ale przede wszystkim porusza wiele
istotnych spraw dotyczących życia, których młody człowiek powinien być
świadomy.
Książka jest wstrząsająca,
interesująca i kończy się zdecydowanie za szybko! To jedynie zachęca do sięgnięcia po kolejny tom, który jak się dowiedziałam, jest o wiele lepszy niż
pierwsza cześć! Czego więc można się spodziewać? Nie mam pojęcia, ale już zabieram
się do czytania!
Etykiety: igrzyska śmierci, książka, Kultura, recenzja, S. Collins