W rozjazdach

Ano tak, tak. Blogi niestety leżą odłogiem, nie pamiętam już kiedy jakiś wpis dodałam, a wszystko to przez wyjazdy i rozjazdy, wakacje i urlopy, wolne dni i wydłużone weekendy. Z jednego wyjazdu nie zdążyłam się rozpakować, a już był nastęny i za chwilę kolejny... Także chwilowo prowadzę bardzo intensywne życie i obawiam się, że dopóki nie zakończę tych wojaży, wpisy się nie pojawią;( ale za to później będzie masa nadrabiania, mnóstwo zdjęć i opowiadania o miejscach, które odwiedziłam, a mam nadzieję że Was nimi zainteresuję;)  

OK, także to tylko taka mała wzmianka, że jestem i żyję, a tymczasem zabieram się za studiowanie mapy i przewodników i szykuję się do kolejnego wyjazdu;) 

Pozdrawiam!