Leniwy poniedziałek

W ten poniedziałek na prawdę nie mogłam się podnieść, strasznie nie chciało mi się iść do pracy, no i ogólnie jakoś kiepsko sie czułam, postanowiłam więc zostać w domu. Zadzwoniłam tylko do firmy i usprawiedliwiłam się, po czym poszłam spać dalej... a dalej znaczy, że obudziłam się o 15 ;) Ależ poczułam się wyspana i odpoczęta:) Zdecydowanie obstaje za trzydniowym weekendem:)